To już oficjalne, najbliższy zlot polskich blogerek i blogerów winiarskich został odłożony na później, w tej chwili mówi się o dacie 16 maja. To dzień moich imienin, mam nadzieję, że wtedy się uda. Tymczasem jednak musimy zmierzyć się z realiami… Read More ›
Niedługo nam wszystkim może być bardzo ciężko, na razie z krajów szczególnie mi bliskich najbardziej dotknięte są Włochy, zaczynam więc od zdjęcia z jednego z najciekawszych miejsc, jakie we Włoszech miałem okazję odwiedzić. To był rok 2010, Trydent, a winnica… Read More ›
Znacie zespoły „Tool”, „A perfect circle” i „Puscifier”? Ja znam i bardzo lubię, może sie kiedyś zmobilizuję, by coś więcej o nich napisać. Tymczasem ich „frontman” (choć w tym przypadku zwykle „backman” – na scenie ostatnio preferuje miejsce na dalszym… Read More ›
Mój pierwszy egzemplarz „kieszonkowego Hugh Johnsona” kupiłem w roku bodaj 1995 i przez kilkanaście kolejnych lat nie rozstawałem się z ta książką, jedynie co 2-3 lata kupowałem jej najnowszą wersję. Właściwie nie wychodziłem bez niej z domu, przecież każdego dnia… Read More ›
To już oficjalne, najbliższy zlot polskich blogerek i blogerów winiarskich został odłożony na później, w tej chwili mówi się o dacie 16 maja. To dzień moich imienin, mam nadzieję, że wtedy się uda. Tymczasem jednak musimy zmierzyć się z realiami… Read More ›
Niedługo nam wszystkim może być bardzo ciężko, na razie z krajów szczególnie mi bliskich najbardziej dotknięte są Włochy, zaczynam więc od zdjęcia z jednego z najciekawszych miejsc, jakie we Włoszech miałem okazję odwiedzić. To był rok 2010, Trydent, a winnica… Read More ›
Znacie zespoły „Tool”, „A perfect circle” i „Puscifier”? Ja znam i bardzo lubię, może sie kiedyś zmobilizuję, by coś więcej o nich napisać. Tymczasem ich „frontman” (choć w tym przypadku zwykle „backman” – na scenie ostatnio preferuje miejsce na dalszym… Read More ›
Mój pierwszy egzemplarz „kieszonkowego Hugh Johnsona” kupiłem w roku bodaj 1995 i przez kilkanaście kolejnych lat nie rozstawałem się z ta książką, jedynie co 2-3 lata kupowałem jej najnowszą wersję. Właściwie nie wychodziłem bez niej z domu, przecież każdego dnia… Read More ›
Kilka tygodni temu pisałem tu o rieslingu z Norwegii, tymczasem okazuje się, że winnic w krajach skandynawskich jest już więcej, a więc i polskie winiarstwo przestaje już być tak ekstremalnym zjawiskiem, jakim jeszcze do niedawna się wydawało. Świat jaki znamy… Read More ›
Już dwa tygodnie minęły od ostatniego wpisu i pewnie sądziłyście, drogie Czytelniczki/sądziliście, drodzy Czytelnicy, że znów zapadłem w letarg i nie wiadomo kiedy się z niego obudzę. Śpieszę z wiadomością, że nie jest tak źle. Co prawda drobne niedomaganie kręgosłupa… Read More ›
Roberto Camuto, włoski korespondent Wine Spectatora, zebrał opinie różnych producentów o prosecco rosé, które już w przyszłym roku pojawi się na rynku. Ja natomiast nie mogę się uwolnić od tej słynnej reklamy: A skoro już jesteśmy przy chablis… Świat nareszcie… Read More ›
Niedawno minęły dwa lata od ostatniej prasówki. Wraz z reanimacją blogu wracam do tych regularnych przeglądów prasy, będę tu wskazywał rzeczy, które mogą zainteresować większą grupę osób pijających wino, choć oczywiście ciekawych rzeczy pojawia się dużo więcej, część jednak jest… Read More ›
Do 9 kwietnia na polskiej stronie telewizji Arte można obejrzeć półgodzinny film poświęcony wpływowi zmian klimatu na powstające dziś wina. Jego głównymi bohaterami są dwaj znani winiarze niemieccy, Klaus Peter Keller, autor jednych z najbardziej znanych i jednocześnie najdroższych win… Read More ›
10 lat minęło od śmierci Lhasy, zmarła 1 stycznia 2010. Kilka dni temu na You Tube opublikowano półgodzinny film Vincenta Moona nakręcony w roku 2009, niedługo przed jej śmiercią, gdy wydawało się jeszcze, że choroba została pokonana. Lhasa nagrywała wówczas… Read More ›