Antonio Galloni odszedł z The Wine Advocate (pisałem o tym w portalu MW) i o swych nowych planach odpowiedział w rozmowie, którą dla Wine Searchera (swoją drogą z prostej, choć świetnej zwłaszcza w wersji pro, wyszukiwarki win, zrobił się z tego bardzo dobry winiarski portal informacyjny) przeprowadził z nim znany dziennikarz i bloger z Kalifornii, W. Blake Gray. Galloni nie przewidywał chyba wtedy, że miesiąc później zostanie przez wydawców TWA oskarżony o oszustwo i zniesławienie i pozwany do sądu (o szczegółach tej sprawy napiszemy w portalu Magazynu WINO).
Znany francuski winiarz Michel Chapoutier zabrał głos w dyskusji o winach „naturalnych”, a zwłaszcza o „wadliwych” winach naturalnych, m. in. słusznie zwracając uwagę, że np. infekcja dzikimi drożdżami Brettanomyces daje taki sam koński aromat w Bordeaux, Burgundii i w Dolinie Rodanu, co prowadzi do utraty „autentyczności” wina. Wypowiedź winiarza w portalu pisma The Drinks Business zrelacjonował Gabriel Savage.
Trzeźwiące nanokapsułki? Dla myszy już są, o czym doniósł MIT Technology Review.
Kolejny świetny i bogato ilustrowany archiwalnymi zdjęciami wpis w blogu Bertranda Celce, tym razem poświęcony temu, jak kiedyś wino podróżowało.
Robert Joseph, tym razem gościnnie piszący w portalu Tima Atkina, zastanawia się komu właściwie są potrzebne roczniki w Bordeaux i czy nie lepiej byłoby wypuszczać na rynek nierocznikowe kupaże, wzorem choćby nierocznikowych szampanów.
[Wpis pierwotnie ukazał się w moim blogu w portalu magazynwino.pl]
Skomentuj