Prasówka 21

Szukanie w sieci informacji o producentach i ich winach może być zajęciem bardzo frustrującym. Zdarza się, że producent nie ma w ogóle strony www, a nawet jeśli ją ma, to niczego nie da się na niej znaleźć, informacje są nieaktualne, nie zgadzają się z tym, co można znaleźć na etykiecie, zdarza się też, że producent nie przyznaje się do swego wina – nie ma choćby jego śladu na stronie. Okazuje się, że nie tylko ja mam z tym problemy, Andrew Jefford poświęcił temu swój najnowszy felieton w portalu decanter.com. Co ciekawe, Jefford zauważył, że wśród najgorszych stron www wiele należy do producentów, którzy na kłopoty finansowe raczej nie powinni narzekać.

O korkowych winach piszemy często, a jeszcze częściej je spotykamy (mój rekord padł w ubiegłym tygodniu: trzy korkowe wina otwarte w domu, wszystkie trzy z Portugalii). Jednak nie tylko w winach można spotkać się z 2,4,6-trójchloroanizolem, czy jednym z pokrewnych związków wywołujących tę wadę. Ja trafiałem już na korkową czekoladę, korkową whisky, korkową wodę mineralną w jednej z warszawskich restauracji, a nawet korkową sieć kanalizacyjną w domu jednorodzinnym. Piszący o winach w San Francisco Chronicle Jon Bonné trafił ostatnio na korkowe jabłko i postanowił bliżej przyjrzeć się temu problemowi.

Coraz częściej pojawiają się głosy, że wywołaną przez film „Bezdroża” wielką karierę w Stanach Zjednoczonych pinot noir zawdzięcza zupełnie innej odmianie, a mianowicie syrah, z którą bywa kupażowany, bez pozostawiania na etykiecie żadnego śladu tej operacji (wszystko jest legalne, w USA wystarczy 75% oryginalnej odmiany, by wino mogło „udawać” jednoodmianowe, w Europie ta minimalna zawartość to 85%). Amerykański dziennikarz Evan Dawson postanowił przyjrzeć się temu dokładniej.

Dwa lata temu pisałem o planowanej budowie autostrady i mostu przecinającego dolinę Mozeli w miejscu, gdzie znajdują się jedne z najcenniejszych niemieckich winnic. Budowę rozpoczęto i coraz mniej osób miało nadzieję, że nie zostanie ona doprowadzona do końca, a tu nagle partia zielonych odniosła sukces w lokalnych wyborach i budowę natychmiast wstrzymano!



Kategorie:Prasówka

Tagi: , , , , , , , ,

1 reply

  1. Jeśli chodzi o strony internetowe producentów, to sytuacja tradycyjnie najgorsza jest we Francji. Zresztą, jak wymagać tego od winiarzy, skoro w Paryżu panuje swoisty snobizm na posiadanie jak najmniej przejrzystych i pozbawionych informacji stron, np. wśród najmodniejszych tamtejszych restauratorów. Ech, to chyba dziedzictwo Minitela – takiego francuskiego wynalazku, który opóźnił rozwój sieci w tym kraju o ładnych parę lat…

    Pozdrawiam!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: