Niniejszy wpis sponsoruje literka S, jak Skleroza.
Sam nie wiem dlaczego nie opublikowałem tej prasówki wcześniej, pewnie coś jeszcze chciałem do niej dołożyć, no i w ogólnym zamieszaniu o niej zapomniałem. Dziś więc, zamiast planowanego wpisu poświęconego kilku butelkom z antypodów, proponuję ten dość chaotyczny zestaw tematów, mam nadzieję, że nie zestarzały się na śmierć. Na antypody powrócę zaś za moment, za chwilę.
We Francji zbudowano ostatnio winiarnię z… marihuany, a dokładniej, ze słomy po legalnie uprawianej odmianie konopi o niskiej zawartości substancji psychoaktywnych.
Coś z cyklu „Polak potrafi”. Poruszająca się samochodami na polskich tablicach ekipa remontowa zrównała z ziemią zabytkowe château w Bordeaux, należące do rosyjskiego biznesmena mieszkającego w Warszawie. Podobno przez pomyłkę rozebrali nie ten budynek.
Nie dopiliście butelki wina i chcielibyście zabezpieczyć jej zawartość przed niszczącym tlenem? Jest nowy sposób.
Bertrand Celce, autor wielokrotnie tu przytaczanego świetnego blogu Wine Terroirs, poszedł na wystawę poświęconą winu w średniowieczu i opisał, co tam zobaczył.
[Wpis pierwotnie ukazał się w moim blogu w portalu magazynwino.pl]
Skomentuj