Według badań naukowców z Zurychu picie wina do posiłku może spowolnić trawienie, ale nie powoduje niestrawności, co najmniej gdy jemy serowe fondue.
Resweratrol jest najsłynniejszym ze związków zawartych w czerwonym winie, które od kilkunastu lat są podejrzewane o dobroczynny wpływ na zdrowie spożywających je ludzi. Uczeni z Luizjany i z Nebraski badali wpływ resweratrolu na krążenie w mózgu chorujących na cukrzycę szczurów i stwierdzili, że dzienna dawka 10 mg resweratrolu na kilogram masy ciała pozwala cofnąć negatywne efekty powodowane przez chorobę, podejrzewają też, że i mniejsze dawki mogą mieć korzystny wpływ na funkcjonowanie mózgu. Pytanie, jak małe dawki byłyby równie skuteczne, jest istotne: by otrzymać dawkę, którą dostawały szczury, musiałbym pić blisko 100 kieliszków wina dziennie, wyłącznie czerwonego…
Na cukrzycę (jak dotąd) chory chyba nie jestem, ale wiele godzin dziennie spędzanych przy komputerze sprawia, że jestem bardzo zainteresowany wynikami innych badań, o których ostatnio sporo pisano. Pozbawione aktywności fizycznej myszy, podobnie jak astronauci na orbicie i jak redaktorzy portali, wykazują tendencję do utraty masy kości (co może prowadzić do osteoporozy), a także do powstawania u nich odporności na insulinę (co bywa wstępem do cukrzycy). Myszy karmione resweratrolem nie wykazują negatywnych objawów spowodowanych bezruchem. mam tylko pewne wątpliwości, czy podobne efekty dałyby się zaobserwować u ludzi, gdyż u myszy (czy też szczurów, relacje nie są zgodne, a do źródeł nie dotarłem) symulowano nieważkość wieszając je za ogon.
Skorzystam z okazji, by polecić istniejący od kilku tygodni blog The Academic Wino, którego autorka postawiła sobie za cel przybliżanie laikom wyników wybranych prac naukowych dotyczących wina. Mam nadzieję, że starczy jej zapału. Dziś mogę polecić jej artykuł sprzed dwóch tygodni, w którym pisze o badaniach dotyczących osteoporozy i konsumpcji alkoholu, przeprowadzonych tym razem na ludziach (w dodatku za nic ich na czas badań nie wieszano!).
Z tego samego źródła pochodzą kolejne dobre informacje, potwierdzające zresztą moje przypuszczenia: nie tylko czerwone wino jest zdrowe, szampan także, oczywiście konsumowany z umiarem!
Na koniec już nie na temat zdrowia (choć niektórzy powątpiewają w pełnię władz umysłowych osób płacących majątek za pojedyncze butelki wina), pozostaniemy jednak w kręgu szampanów. Pamiętacie historię starych butelek szampana wyłowionych z Bałtyku? Dwie z nich sprzedano miesiąc temu na licytacji, dziś wiadomo, kto je kupił: rosyjska (wszak transport płynął na dwór carski!) restauracja z Singapuru.
Jako że jestem zarówno cukrzykiem jak i wielbicielem wina, cieszą mnie te informacje, które tylko potwierdzają moje przypuszczenia. Nic, tylko raczyć się kieliszkiem wytrawnego, czerwonego 😉