Mistrzowie Jedi?

Czytelników międzynarodowej, a zwłaszcza anglosaskiej, literatury winiarskiej musiały w którymś momencie zastanowić tajemnicze litery MW pojawiające się przy niektórych znanych nazwiskach, choćby przy nazwisku Jancis Robinson.  MW jest skrótem od Master of Wine i jest to dowód osiągnięcia przez noszącą te zaszczytne znamię osobę najwyższego certyfikowanego stopnia wiedzy o winie we wszelkich jej postaciach, od enologii po marketing.  Przyznawaniem tego zaszczytnego tytułu zajmuje się The Institute of Masters of Wine, kiedyś był to tytuł przeznaczony przede wszystkim dla ludzi zajmujących się handlem winami w Wielkiej Brytanii, wspomniana Jancis Robinson była pierwszą osobą spoza handlowej części branży, która tytuł Master of Wine uzyskała (było to w roku 1984).  Dziś lista żyjących Masters of Wine liczy 274 nazwiska, droga do uzyskania tego tytułu nie jest prosta, a kończy ją egzamin teoretyczny i praktyczny oraz napisanie pracy dyplomowej, nawet najzdolniejszym i najbardziej pracowitym zajmuje to zwykle co najmniej trzy lata.  Dlaczego dziś o tym piszę?  Otóż zakończyły się właśnie kolejne egzaminy i na stronie portalu Jancis Robinson można się zapoznać z pytaniami.  Nie ma jeszcze polskiego MW, może ktoś się w końcu odważy i zainwestuje?  Piszę o inwestycji, bo przejście pełnego cyklu przygotowań rzeczywiście sporo kosztuje, a nie widzę na obecnym etapie rozwoju polskiego rynku wina możliwości uzyskania rozsądnego zwrotu takiej inwestycji.



Kategorie:Wiadomości

Tagi: , ,

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: