Dawno nie słuchałem Jethro Tull. A jeśli już słuchałem tej trochę szalonej grupy jeszcze bardziej szalonego (w dobrym znaczeniu!) Iana Andersona, to przede wszystkim płyty „Thick as a brick” (pochwalę się, mam ją na winylu, mam też gramofon, niestety od… Read More ›
Flet
Julius Hemphill
Moje dzisiejsze nocne odkrycie. Żeby było śmieszniej, chyba słyszałem go kiedyś na żywo, ale zupełnie się na nim nie poznałem. Być może dojrzałem. Muzycznie oczywiście.